27 kwietnia miałam okazję uczestniczyć w warsztatach,
których motywem przewodnim była komunikacja interpersonalna. Na tych zajęciach
można było dowiedzieć się, co należy zrobić, aby sprawnie i dobrze komunikować
się z innymi ludźmi. Chciałabym podzielić się z wami zdobytą przeze mnie wiedzą
na ten temat.
Niestety ja, jak to zabiegana mama, byłam już
spóźniona, aczkolwiek nie była to też do końca moja wina… Organizator, gdy do
mnie dzwonił to ustalał ze mną, że warsztat zaczyna się o godzinie 18, a jak
przyszło co do czego to okazało się, że takowe spotkanie już trwa i zaczęło się
o 17:15. To spotkanie odbywało się w Przasnyszu, w budynku, w którym znajduje
się również kino.
Mimo tego, iż byłam lekko spóźniona, dowiedziałam się,
że aby komunikacja interpersonalna była aktywna to potrzebny jest nam KOD -
czyli sposób przekazu tej informacji – obraz, gest, słowo etc.
Ale może najpierw wyjaśnijmy sobie, co to w ogóle jest
ta cała komunikacja interpersonalna? Komunikacja interpersonalna to nic innego
jak umiejętność nawiązania i podtrzymania rozmowy, lecz to nie wszystko. Takowa
komunikacja to też psychologiczny proces, dzięki któremu przekazujemy i
otrzymujemy informacje w bezpośrednim kontakcie z drugą osobą tzn. twarzą w
twarz.
Aby nastąpił proces komunikacji muszą zaistnieć trzy
ogniwa komunikacji:
- nadawca, czyli osoba, która przesyła określoną informację;
- odbiorca, czyli osoba, do której daną informację kierujemy;
- oraz kod, o którym wspomniałam wam już nieco wyżej.
Następnie dowiedziałam się, żeby komunikacja miała
jakikolwiek sens to trzeba najpierw nauczyć się: słuchać, czyli zadawać
pytania, parafrazować to, co ktoś do nas mówi. A po drugie, po prostu chcieć
słuchać, co dana osoba ma do powiedzenia. To, czy dana osoba będzie chciała z
nami rozmawiać nie zależy tylko od tego czy umiemy słuchać i czy w ogóle chcemy
to robić. Zależy to również od tego, jak to robimy, tzn.:
- Czy podczas rozmowy patrzymy na daną osobę, czy raczej spoglądamy w innym kierunku, jakbyśmy mówili do kogoś, kto stoi za nami lub stoi z boku.
- Czy mówimy za szybko, za wolno, a może jąkamy się.
- Czy mówimy ze zrozumieniem.
- i wiele innych.
Jeżeli chodzi o dzieci to podczas rozmowy z nimi
trzeba im dawać jasny komunikat i powtarzać go niezmiennie, aż do skutku. Podany
komunikat powtarzany aż do skutku nazywamy zdartą płytą. Dlaczego akurat tak?
Pamiętacie czasy, gdy były jeszcze gramofony? Gdy wkładaliście porysowaną płytę
do gramofonu to ona zaczęła się zacinać i krążyć w jednym miejscu powtarzając
te same słowa. To samo jest z komunikatami, które wysyłamy do dziecka.
Dlaczego należy dawać jasny komunikat i trzymać się
go? A no dlatego, że gdy wejdziemy z dzieckiem w dyskusje to dziecko nie wykona
tego, o co go prosiliśmy, a dodatkowo zachęcimy dziecko do niepotrzebnej w danej
chwili konwersacji. Chcecie przykład?
Przykład 1. Wejście z dzieckiem w dyskusję, która
sprawia, że tracimy autorytet i dziecko może coś „ugrać”.
Mama: Jasiu, odrób lekcje.
Jaś: Mamo, ale mi się nie chce.
Mama: A dlaczego Ci się nie chce?
Jaś: Jestem zmęczony po treningu.
Mama: A dlaczego Ci się nie chce?
Jaś: Jestem zmęczony po treningu.
Mogłabym tak pisać w nieskończoność. Dziecko widzi w
ten sposób, że może mamę zagadać wyprowadzając ją na manowce. Wchodząc w niepotrzebną
w tej chwili rozmowę z dzieckiem jest szansa, że mama najprawdopodobniej zdążyła
już zapomnieć o tym, że kazała synowi odrobić lekcje.
Przykład 2. Zasada zdartej płyty
Mama: Jasiu, odrób lekcje.
Jasiu: Mamo, ale mi się nie chce.
Mama: Jasiu wiem, że nie masz ochoty, ale idź odrób lekcje.
Jasiu: Mamo, ale później, teraz wolę pograć.
Mama: Wiem, że wolisz pograć, ale idź odrób lekcje.
Jasiu: No dobrze już idę.
Mama: Jasiu wiem, że nie masz ochoty, ale idź odrób lekcje.
Jasiu: Mamo, ale później, teraz wolę pograć.
Mama: Wiem, że wolisz pograć, ale idź odrób lekcje.
Jasiu: No dobrze już idę.
Widzicie, w tym przykładzie mama jest nieugięta. W ten
sposób również pozwalamy na to, by naszemu dziecku skończyły się argumenty, aby
przesunąć odrabianie lekcji na później. I po pewnym czasie po prostu z braku pomysłów
poddaje się i faktycznie idzie i odrabia zadania domowe.
Teraz wyobraźcie sobie, że jesteście na kursie, na
którym prowadzący pstryka pisakiem w ręce, ale boicie się powiedzieć mu, aby
przestał. Mimo, że strasznie was to wkurza. Później idziecie do domu i staracie
się to odreagować. Jak zwrócić komuś uwagę sugestywnie, ale tak, aby ta osoba
się nie obraziła?
W komunikacji interpersonalnej jest coś takiego jak
cztery stopnie. Jest to rodzaj prośby, by dana osoba przestała robić coś, co
nam przeszkadza.
Na 4 stopnie składają się:
* poinformowanie osoby, że coś nam przeszkadza;
* wyrażenie emocji;
* przywołanie zaplecza;
* realizacja zaplecza.
Przykład:
Przepraszam, ale czy mógłby Pan przestać bawić się tym
pisakiem? (Dana osoba nadal bawi się pisakiem)
Przepraszam bardzo, ale czy nie prosiłam Pana, aby
przestał Pan bawić się tym pisakiem? Bardzo mnie to wkurza. (Dana osoba nadal
bawi się pisakiem)
Jeśli nie przestanie Pan bawić się tym pisakiem to ja
stąd wyjdę, gdyż nie mam zamiaru tego słuchać. (Nadal ta osoba bawi się
pisakiem)
(Po prostu wstała i wyszła)
Widzicie? Najpierw kobieta poinformowała daną osobę,
by nie bawiła się pisakiem, lecz ta osoba nic sobie z tego nie robiła i nadal
się nim bawiła. Więc kobieta tym razem powiedziała to w taki sposób, aby
słychać było w jej głosie emocje. Ale to również nie poskutkowało. Więc
postanowiła przywołać zaplecze w postaci komunikatu, że jeśli nie przestanie to
po prostu wyjdzie. Gdy to nadal nie skutkowało, po prostu wyszła z zajęć w ten
sposób realizując swoje zaplecze. Czyż nie jest to o wiele prostsze niż
duszenie tego w sobie, a następnie wyładowanie na kimś zupełnie niewinnym?
Kolejna sytuacja to taka, gdy mieszkamy z mężem, a on
każdego dnia wracając z pracy nie postawi butów na miejsce tylko rozrzuci je w
przedpokoju. Nie należy wtedy reagować agresją i wyjeżdżać z pretensjami tylko
zastosować komunikat potocznie zwany „komunikat Ja”.
Przykład: Kiedy Ty wracasz z pracy i rozrzucasz te
buty. To ja czuje się niedoceniana. A chciałabym, byś mnie doceniał. I dlatego
proszę o to, abyś ustawiał buty na swoje miejsce.
Ostatnią rzeczą, którą chciałabym wam przekazać są
słówka, których nie powinniśmy używać podczas przekazywania komunikatów ani
podczas rozmowy.
A są to słowa takie jak:
- Nigdy
- Zawsze
- Wszyscy (jest kilkaset milionów ludzi na tym świecie, więc to proste, że nie "wszyscy" są tacy sami)
- Nikt (jest kilkaset milionów ludzi na tym świecie, więc to proste, że "nikt" nie zrobi tego lepiej niż Ty)
- Muszę (przecież nic nie musisz)
- Nie da się ( nie wszystko się da, ale można dążyć do tego, aby jednak się udało osiągnąć dany cel)
Nie jest to zbyt bogata wiedza ale mam nadzieję, że
jednak na coś wam się przyda. Zachęcam was również do brania udziału w takich
warsztatach, gdyż naprawdę warto. Lecz taka moja mała uwaga, gdy już się
umawiacie z organizatorem, że jednak przyjdziecie to sami upewnijcie się, że podał
wam prawidłową datę oraz godzinę spotkania.
Jak wam się podoba ten wpis? Jest on napisany
zrozumiale dla was? Jak wy odnajdujecie się w takich tematach? Zapraszam do
dyskusji na ten temat w komentarzach pod postem. Pozdrawiam!
Grunt to wyciągnąć z tych warsztatów wnioski i zacząć się porozumiewać w ten sposób. Bo to wszystko ładnie wygląda w teorii, z praktyką już u niektórych znacznie gorzej ;)
OdpowiedzUsuńJak to mówią "człowiek uczy się całe życie" 😁😉
UsuńNajwyższa pora ;)
UsuńBardzo fajne te warsztaty mam nadzieję, że na coś się to przyda :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Przyda się na pewno 😊
UsuńCieszę się że masz chęć pracy nad sobą :)
OdpowiedzUsuńAniu, pracy nad sobą nigdy za wiele. 😘
OdpowiedzUsuńWybrałam bym się na takie warsztaty .
OdpowiedzUsuńKochana a pytałaś w swoim miejscu zamieszkania? Może organizują takie warsztaty lub będą organizować.😊
UsuńPraca i praca :D
OdpowiedzUsuńTak to jest niezwykle ważne. 😊
Usuń