Dlatego, gdy pogoda jest w miarę dobra, a jeszcze
lepiej, gdy dodatkowo dogrzewa nas słoneczko, staramy się ubrać i wyruszyć z
małą na wędrówkę do miasta lub nawet dookoła osiedla, na którym mieszkamy. Uwierzcie
mi na słowo, że nawet kilkuminutowy spacer jest naszym ukochanym dzieciaczkom
bardzo potrzebny, nawet wtedy, kiedy pogoda nie jest zachęcająca, warto wybrać
się na spacer dla zdrowia dziecka a nawet dla naszego.
Dlaczego wyjście z kilkumiesięcznym dzieckiem jest aż
tak ważne? A mianowicie dlatego, iż:
- Maluszek w dni gorące jak i w dni zimne łapie dużą odporność, jak i również się hartuje.
- Wiem, z własnego doświadczenia, że dzieci po krótkim spacerze dużo lepiej śpią niż zazwyczaj.
- Dzieci są pełne energii po udanym spacerze.
- Od małego maluszki poznają świat poprzez takie zmysły jak wzrok i węch, a w przypadku starszych dzieci nawet poprzez dotyk.
- A co najważniejsze, nawet przy bardzo krótkim spacerze, mózg dziecka również się dotlenia.
Kochane mamuśki, spędzajmy jak najwięcej czasu na
świeżym powietrzu z naszymi maluszkami, bo to naprawdę dobrze im służy.
A co do wychodzenia z dzieckiem zaraz po porodzie, to
my pierwszy spacerek z małą odbyliśmy 2 tygodnie po tym, jak wyszliśmy ze
szpitala. A to dlatego, że słyszeliśmy różne opinie, iż z takim małym dzieckiem
i to wcześniakiem „absolutnie nie wolno” wychodzić. Przy najbliższych
odwiedzinach położnej postanowiliśmy zapytać czy to prawda i co się okazało?
Pani położna powiedziała, że to absolutne kłamstwo. Trzeba, a nawet zaleca się,
wychodzenie z takim maluszkiem na zewnątrz. Jednak trzeba to robić z głową i
umiarem. Należy na początek wychodzić na dwór na 10 minut i z każdym tygodniem
zwiększać czas pobytu na zewnątrz. Warunkiem tego jest oczywiście ładna i
słoneczna pogoda.
Dlatego nie słuchajcie tego, co mówią wam inne osoby,
chociaż chcą dla nas dobrze, tylko słuchajcie się głosu swojego serca i
intuicji. Jeżeli nie jesteście pewni i koniecznie chcecie znać czyjeś zdanie,
to udajcie się do pediatry lub zapytajcie o to położnej przy pierwszej lepszej
okazji, co byście nie zaszkodzili dziecku.
Drugą podstawową kwestią jest ubiór takiego maluszka.
Gdy są upały to przecież nie ubierzemy go w ciepły kożuch, a gdy jest zima to w
lekki sweterek. Niby wydaje się to oczywiste, ale z moich obserwacji wynika, że
nie zawsze rodzice z głową podchodzą do ubioru. Nie wolno również przegrzewać
dzieci! Warto pamiętać, że w wózku mają ograniczone pole ruchu, więc nie będą
miały możliwości rozgrzać się tak jak osoba dorosła, ale kilkanaście warstw to
już lekka przesada. Lili akurat urodziła się 30 sierpnia, więc jak
wychodziliśmy ze szpitala to było jeszcze ciepło, wystarczyła czapeczka, body
na długi rękaw, bluzeczka i spodnie, a dodatkowo była przykrywana kocem lub
zawijana w rożek.
Natomiast teraz w zimę, na początku, gdy była jeszcze
bardzo malutka, ubieraliśmy ją w przeznaczone do tego kombinezony, a teraz gdy
jest większa, ubieramy ją po prostu cieplej. Dodatkowo zakładamy kurteczkę,
czapkę oraz rękawiczki, które są podstawą i nieodłącznym elementem ubioru.
Dodatkowo również jest przykrywana kocem i rożkiem.
Zwracajcie uwagę na to jak ubieracie swoje dzieci,
żeby nie przesadzić, ponieważ o przegrzanie jak i niedogrzane jest bardzo
łatwo. Choroby, przeziębienia, senność, nadmierna marudność i płaczliwość
(najprawdopodobniej spowodowana bólem głowy dziecka), czerwona wysypka lub
bardzo zimne kończyny to charakterystyczne
objawy takich stanów. Niestety może również dojść do tragicznych skutków takich
jak udar cieplny w wyniku przegrzania. Najłatwiej ocenić, czy dziecku jest za
gorąco lub za zimno, poprzez sprawdzenie karku, szyi. Same ciepłe lub zimne
rączki i policzki nie są oznaką, że coś niepokojącego może się dziać, gdyż to
naturalne, ale zbyt wysoka lub niska temperatura szyi już tak.
Kochane mamuśki, a wy jak dbacie o swoje dzieciaczki na spacerku? Przywiązujecie uwagę do tego jak je ubieracie? Dajcie koniecznie znać w komentarzach 😉
0 komentarze:
Prześlij komentarz