sobota, 11 lutego 2017

Moja wiara w zjawiska paranormalne.


Dziś opowiem wam o sytuacjach, które serio miały miejsce w moim życiu… Jest to bardzo smutny temat, ale bardzo dla mnie ważny.

Nigdy ale to nigdy nie wierzyłam w duchy ani zjawiska paranormalne, uważałam, że to stek bzdur do czasu…

Pewnego dnia mama opowiedziała mi historię kiedy zmarł jej kolega i w Dzień Wszystkich Zmarłych  poszła na cmentarz by zapalić mu świeczkę wtedy właśnie się to wydarzyło. Moja mama siedząc ze swoim facetem przy grobie ich kolegi powiedziała do swojego kochanego „Widzisz Piotruś i już nie zrobi nam kawki” i wtedy stał się cud na około zamkniętej świeczki nagle ukazał się wylany wosk, który nie wiadomo skąd się wziął i wyglądał jak rozlana kawa z mlekiem. Moja mama była w szoku tak samo jak i ja słuchając tą historię, ale mimo tego nie uwierzyłam jej, aż do czasu gdy mi przytrafiła się podobna sytuacja. A więc posłuchajcie 😏

Siedziałam w domu w pewien deszczowy dzień, kiedy nagle zadzwonił mój telefon. Dzwoniła do mnie moja przyjaciółka, po jej głosie poznałam, że coś jest nie tak więc zaczęłam wypytywać ją co się stało, nagle zaczęła mi płakać więc za cholerę nie mogłam zrozumieć o co jej chodzi, powiedziałam jej “weź się uspokój i mów wyraźnie”, wtedy usłyszałam „Kaja!! “Mariusz nie żyje”. W tym momencie nogi się pode mną ugięły i zaczęłyśmy obie płakać. Po dłuższej chwili dowiedziałam się, że chowają go na cmentarzu w mojej miejscowości oraz którego dnia i o której godzinie jest pogrzeb. Miałam za mało czasu by kupić wieniec więc kupiłam kwiaty. Dzień przed pogrzebem wieczorem poszłam do łazienki by się ogarnąć na następny dzień, kiedy myłam głowę nagle poczułam czyjąś obecność ale nikogo obok mnie nie było, pomyślałam „jesteś głupia nikogo tu nie ma”. Cały czas czułam, że ktoś mnie obserwuje. Przestraszyłam się nie na żarty i postanowiłam, że następnego dnia w szkole zapytam mojej nauczycielki od Religii czy to możliwe bym czuła obecność zmarłej osoby i co to oznacza. Jak postanowiłam tak też zrobiłam, poszłam do szkoły i wypytałam nauczycielkę o to. Jej odpowiedź mnie zaskoczyła powiedziała, że jest to możliwe a nawet więcej to oznacza, że Mariusz prosi mnie o modlitwę. Po pogrzebie nigdy więcej nie czułam jego obecność. Kolejna wiadomość mnie załamała moja koleżanka zadzwoniła do mnie miesiąc później by powiedzieć mi że Mariusza mama nie żyje. Każdy kto znał tą rodzinę twierdzi, że Mariusz jej potrzebował. Czy jest to możliwe by wezwał ją do siebie? Tego nie wiem ale po tej sytuacji uwierzyłam w zjawiska paranormalne 🙂

Później po tej sytuacji było całkiem inaczej, bo dwa razy z rzędu podczas wigilii kiedy siedziałam, obok miejsca dla niespodziewanego gościa znów czułam obecność bliskiej mi osoby. Pomyślałam, że to obecność mojego pradziadka… Moja prababcia ma czasem sny o swoim mężu, kiedy go widzi, wie że coś złego wydarzy się w naszej rodzinie. Niestety to się sprawdza więc po tych wszystkich przeżyciach mam większe przekonanie o tym, że może jednak te życie po śmierci jest. Pamiętam jak prababcia opowiadała mi o pradziadku. Była to miłość aż po grób, aż łezka się w oku kręci. Niestety pradziadka nie pamiętam bo zmarł jak byłam mała.


Kochani kochajmy swoich bliskich, bo tak szybko odchodzą. Nie znamy dnia ani godziny, kiedy kogoś zabraknie wśród nas. A my będziemy cierpieć i obwiniać siebie, że nie okazaliśmy bardziej swoich uczuć tej osobie oraz nie pożegnaliśmy jej należycie.



A wy co o tym sądzicie kochani? Mieliście kiedyś taką sytuację lub podobną? Podzielcie się ze mną swoimi przeżyciami, bardzo chętnie o tym poczytam.






3 komentarze:

  1. Ten obrazek z tymi różami jest piękny, w sensie te słowa <3 Tez bym tak chciała, żeby kiedyś mój narzeczony mi tak powiedział :)
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jesteś chętna na wymianę obserwacjami ?

      Usuń
    2. Oj tak piękne słowa. Oczywiście zaobserwuję jeśli Ty zaobserwujesz :) Pozdrawiam

      Usuń

Instagram @caly_swiat_patrzy